Dziś rząd ma zdecydować o wysokości minimalnej płacy w przyszłym roku. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej proponuje podniesienie jej do 2250 zł, wobec 2100 zł w tym roku. Na taki wzrost nie zgadza się Ministerstwo Finansów.
Komentarz Jeremiego Mordasewicza, doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan
Z taką wysoką podwyżką płacy minimalnej, szczególnie, że w ubiegłym roku podwyżka przekroczyła 13% i była znacznie większa od wzrostu wydajności pracy, mogą sobie nie poradzić mniejsze firmy z ubogich regionów. A rząd deklaruje, że chce przede wszystkim im pomagać.
Podwyżka płac, w tym płacy minimalnej, musi być powiązana ze wzrostem wydajności pracy. W przeciwnym razie polskie produkty i usługi staną się mniej konkurencyjne, osłabnie eksport, nasili się import i narazimy się na kryzys i bezrobocie, z jakimi mają do czynienia mieszkańcy południowej Europy.
Rząd przewiduje wzrost wydajności pracy o 3,1% w 2018 roku i o 3,5% w 2019 roku oraz inflację 2,3% w 2018 i 2019 roku. Biorąc to pod uwagę proponujemy wzrost minimalnej płacy w przyszłym roku o 5,6%, w stosunku do 2018 roku, co oznacza wzrost z 2100 zł w tym roku do 2217 zł w roku przyszłym.
Szybszy wzrost płacy minimalnej będzie możliwy pod warunkiem podnoszenia kwalifikacji pracowników oraz wzrostu inwestycji w nowoczesne linie produkcyjne, co zaowocuje wzrostem produktywności. Niestety, ze względu na ryzyko związane z nieprzewidywalną polityką gospodarczą i częstymi zmianami prawa, inwestycje przedsiębiorstw pozostają na poziomie najniższym w naszym regionie.
Konfederacja Lewiatan